niedziela, 6 maja 2012

Tak jakby wszystko musiało być poukładane...

Zbyt wiele rzeczy przerywam ostatnio w trakcie. Zaczynam pisać i nie mogę skończyć, nie chcę.
Chcę komuś odpowiedzieć... nie, po co... to nie ma sensu, donikąd nie prowadzi, szkoda nerwów, energii...

Jestem zmęczony. Chcę odejść, odjechać, odciąć się nie myśląc o tym co będzie, albo jakie konsekwencje przyniesie w przyszłości swobodne bytowanie.
Nie wiem czy mam jakieś kłopoty w formułowaniu myśli czy co...
W ogóle mało ostatnio wiem... co raz mniej.

Dosyć niefortunny na to moment... nieprawdaż?

5 komentarzy:

  1. rybko. wybuchasz :)
    Czujesz jakbyś eksplodował przez 24h na dobę, 7 dni w tygodniu i to nic, a nic się nie kończy. Masz ochotę schowac się w jakimś pustym pokoju i siedziec tam, gapiąc się w ścianę. Nic nie wiesz, we wszystko wątpisz, zapominasz w co wierzysz o czym śnisz. Nie wiesz co zrobic ze swoim życiem, jak ułożyc samego siebie i przede wszystkim jak nie zwariowac.
    i wiesz? nie udało się. WITAMY W WARIATKOWIE :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie odchodź...

    OdpowiedzUsuń
  3. stary, jedno słowo: medytacja

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba też bym chciał. Wyjechać, wyjebać na to wszystko. Nie napisać prezentacji na polski. Ale patrząc na pod szerszym kątem, w twoim życiu prawdopodobnie nigdy nie będzie chwili, w której będziesz mógł się od wszystkiego odciąć. Ni teraz, bo matura. Ni na studiach, bo zdać w końcu trzeba. Ni po studiach bo jakoś człowiek zarabiać na życie musi. Ni gdy będziesz sławnym "filmowcem" czy pisarzem, bo nawet będąc bogatym gdzieś,jakoś, znajdzie się coś na czym będzie Ci zależało, zawsze i wszędzie. Wieczny powód do zaprzątania sobie myśli. Podobno dbanie o konsekwencje swoich czynów to cecha ludzi dorosłych... Może lepiej już teraz dać sobie spokój, nauczyć się żyć razem z szarością codzienności i wziąć przysłowiowy kredyt na 40 lat?

    OdpowiedzUsuń
  5. oj kuba kuba, ty to zawsze potrafisz poprawić człowiekowi humor...

    OdpowiedzUsuń