Skąd taki temat? A no stąd, że zauważyłem jak to moja mama przemienia się powoli w moje babcie. Zaczyna zachowywać się jak jedna, gotować jak druga (widocznie jest jakiś archetyp babci... chociaż w sumie jedna z moich robi zajebisty rosół... się muszę nauczyć). Właśnie, właśnie... pisząc, że zaczyna "gotować jak druga [babcia]" mam na myśli lanie większych ilości oleju na patelni, niedomywanie jej później (mycie jest integralną częścią gotowania, jak głosi stare chłopskie przysłowie: "Jak se łumyjes, tak se psyządzis"). Kiedyś zastanawiałem się kiedy człowiek z dorosłego, zajętego życiem dorosłego człowieka, staje się starym, narzekającym na wszystko i wiedzącym wszystko o wszystkim i wszystkich osobnikiem. To chyba teraz się dzieje... :(
Wiecie jak to w podręcznikach od biologii czy przyrody wyróżnione są etapy życia człowieka. Ja bym to trochę inaczej podzielił. Np. u mnie okres "buntowniczego nastolatka" zaczął się gdzieś koło 13 lat (wiek ten uznaję za początek myślenia abstrakcyjnego) i trwa nadal...
Pytanie, które mnie zastanawia brzmi: kiedy zaczyna się dorosłość?
Kiedy będę już sam na siebie zarabiał? Kiedy przestanę się czepiać, bo stwierdzę, że nie warto? Czy może zacznę się przepoczwarzać w mojego tatę... O.O Who knows... anyway, mam chyba jeszcze trochę czasu, więc mój burzliwy kucyku, który ponad to ma chandrę... poczepiamy się jeszcze trochę ;)
Ja się czuję stara, jak dzieci na podwórku mówią "Dzień dobry, pani." :((
OdpowiedzUsuńmyślę, że człowiek staje się dorosły w momencie, kiedy potrafi samodzielnie podjąć ważne decyzje i ponosić za nie pełną odpowiedzialność.
OdpowiedzUsuń