"Dlaczego się nie golisz?" - to najczęściej zadawane pytanie w ostatnim tygodniu.
Odpowiedź brzmi:
Golę się, ale nie w okolicach brody. Ot taki kaprys. Ale na reszcie twarzy jestem gładziutki, chcesz pogłaskać?
Mam ze Szczecinem i w ogóle z miastem jako formą siedliska ludzkiego taki problem:
Lubię je, nie wyobrażam sobie życia na wsi czy w jakiejś drewnianej chatce in the middle of the nowhere, a z drugiej strony strasznie mnie wkurwia. Może nie tyle miasto co ludzie je zamieszkujący. I znowu, z drugiej strony dzięki tym przychlastom mam o czym pisać i mogę "tworzyć". Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Znacie uczucie "robienia wszystkiego"?
Przykład:
Macie jakieś zadanie do zrobienia, ale bardzo nie chcecie go robić, jest tak nudne, albo tak trudne, nieistotne. W każdym razie zaczynacie robić inne rzeczy. Siedzicie na kompie nic nie robiąc, gapiąc się w ekran i licząc na to, że wydarzy się coś ciekawego. Shit, może nawet myjecie naczynia, bo nie chce wam się czytać lektury. Shiiijeeeeeet...
Od tygodnia mam tak z pisaniem. Bloga, scenariusza, whateva.
Jednak dzisiaj przerażony niesamowicie niskim wskaźnikiem odwiedzin postanowiłem to zmienić.
Piszę. Piszę, żeby pisać, żeby zapełnić czymś miejsce. Zostawiam swoje kilka kb historii w internecie i róbcie z tym co chcecie. Oczywiście jak to potępicie, to was zapierdole, musicie się z tym liczyć. Będę strzelał dziffki!
O czym można pisać o 5:10?
O tym jaka zajebista muzyczka leci z głośników :)
O tym jak fajnie siedzi się przy laptopie po 18 godzinach na nogach.
O tym ileż ambitniejszych rzeczy można zrobić :)
Macie czasem tak, że chcecie rzucić wszystko i po prostu wsłuchać się w muzykę?
Wiecie w jakiej to zajebistej pozycji stawia artystę. A jaka to musi być satysfakcja, no kurwa.
Pozdrowienia:
Pozdrawiam Olę, która przebiła Agilerę tak, że teraz nie da się jej słuchać bez banana na twarzy. Jeśli kiedyś znajdziesz tego bloga, to może sama się uśmiechniesz.
Pozdrawiam rokera i dwóch gitarzystów, którzy smacznie śpią. Jesteście słabi, prawdziwe prosy nie śpią.
Pozdrawiam Gota. Mocno gnieć ich!
Pozdrawiam wszystkich, których nie pozdrowiłem, a którzy chcieliby zostać przeze mnie pozdrowieni. Wiadomo, że takich ludzi jest mnóstwo B-)
Idę zrobić coś ze swoim życiem. Na przykład umieścić je w pozycji horyzontalnej na gąbce.
Baj, baj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz