niedziela, 20 marca 2011

JEBCIE SIĘ NA RYJE!

...uff, od razu lepiej.

Tak sobie myślę, każda rozmowa dokądś nas prowadzi.
Jeśli nie udoskonala nas mentalnie, to przynajmniej poprawia nam nastrój, albo coś w tym stylu.
A co jeśli rozmowa nie ma żadnego efektu? Jeśli to tylko takie bla-bla z uprzejmości?
Konwenanse nas blokują, ciekawe jak by wyglądały stosunki międzyludzkie, gdyby ludzie nie byli więźniami jakichś uprzejmości niewiadomego pochodzenia, np. że jak zauważysz znajomego w autobusie i on ciebie też, to powinniście do siebie podejść i pogadać, nawet jeśli kurwa nie macie o czym. I chuj, że przyjemniej jechałoby się wam osobno. Chuj.

Dość mam już bycia licealistą. Jestem nim nim jeszcze niecałe dwa lata, wiem. Wystarczy.
Bycie licealistą, to taka nieudana wariacja na temat bycia gimnazjalistą (to pewnie skutek dodania gimnazjum zamiast 7 i 8 klasy podstawówki i 1 liceum). Robisz to samo, tylko troszeczkę szerzej. A do tego jesteś obserwatorem tych wszystkich licealnych miłości, które są tak zajebiście poważne i już na serio, bo to już ten, albo ta. No rzesz kurwa.

Skacząc ze związku w związek, człowiek nie ma czasu na zastanowienie. A ja mam. I wiecie co?
Miłość nie istnieje, jest tylko większa, albo mniejsza zgodność charakterów.

1 komentarz:

  1. Jesteś spróchniałą, cyniczną, odczłowieczoną kupką miszmaszu poglądów starych z nowymi. Fuck it, zmieszałeś te najgorsze z najgłupszymi. Damn it, tak je wymieszałeś, że stworzyłeś "nic z czarną dziurką"

    Bless ya, I like it.

    OdpowiedzUsuń