Parująca herbata przypomina mi o tym, że czas upływa... a wena stygnie... czy jakoś tak.
Dzieci, dzieci... dzieci schodzące poniżej gruntu... Jaś i Małgosia szli do chaty na kurzej łapce, ale ktoś tam spotkał Bazyliszka w podziemiach... nowy potwór? Dwójka czy więcej? Może połowę uśmiercę...
ciszej Zakk, ciszej...
herbato pomóż...
...czy ja naprawdę muszę to wszystko pisać... tak panie, wtedy łatwiej ci przejść do właściwego pisania... aha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz