sobota, 28 stycznia 2012

Otoczenie się zgadza... gdzie ten pisarz?

Nieogolony ryj, zatruty organizm, wszechobecny bajzel i fajki na stole. Scenografia się zgadza... tylko gdzie ten pisarz?

Ach... no tak. Mam dopiero 19 lat, wciąż kończę liceum, które nie dało mi nic poza przeświadczeniem, że nic nie robię i nie wiem co robić będę po nim.

Życie to nie film, ni serial, wiem, mam tę świadomość. Można jednak trochę zmrużyć oczy i poudawać. Martwię się o swoje życie, jak tak dzisiaj na siebie patrzę. Po dzisiejszym obrazie mnie, mógłbym odnieść wrażenie, że jako człowiek dążę do autodestrukcji... ta teoria ma ręce i nogi. I tak sobie pełza.

Toć jakaś masakra. Zagłada totalna. Ostateczna klęska.

Czas skupienia drastycznie spadł, stąd taki wysyp akapitów. Hm... pewnie nawet się nie składają w jakąś całość. Jakąś. Nie mówię nawet o logicznej całości. O czym ja mówię w ogóle? I po co? To jest pytanie, które powinniśmy sobie często zadawać... Steve Jobs powiedział studentom, że wstawał rano, patrzył w lustro i zadawał sobie pytanie "Czy chcę zrobić to, co będę dzisiaj robił?" i jeśli odpowiedź brzmiała "nie" przez jakiś dłuższy okres, to wiedział, że musi coś zmienić.

A ja zadaję sobie pytanie "Po co?" i to będzie moje fundamentalne pytanie... w zasadzie już jest. Chciałbym kiedyś spacerując, czy jadąc, ujrzeć na ścianie budynku lub czegokolwiek innego co ma ściany takie wielkie pytanie...









..."po co?"

1 komentarz:

  1. 'Martwię się o swoje życie, jak tak dzisiaj na siebie patrzę', genialne, ponadczasowe. Też się martwię, ale co tu z tego zamartwiania, żyjmy, żyjmy tak, żeby to ono samo się martwiło o nas, łapczywie pochłaniajmy każdą chwilę

    OdpowiedzUsuń