Chcecie posłuchać o tym co trzeba zrobić z paprotką, żeby ładnie kwitła?
Nieee?
To może o tym, że lampka miga, bo transformator już jest trzaśnięty?
Nieee?!
A o tym, dlaczego murarze są niechluje, a elektrycy muszą mieć wszystko poukładane?
Też nie?!
To może o tym, że jest w pół do piątek, a jeszcze jasno?!
NO KURWA PEWNIE!
Miałem nie przeklinać... ale trudno inaczej mi wyrazić swoje emocje. Dziwnie jest. Nic nie robię i nie chce nic robić, a potem narzekam, że nic nie robię. A weź panie... garnitur, herbatka, coś mocniejszego, dobre towarzystwo i INTELIGENTNA rozmowa. Tego potrzebuję. To nie jest wiele. Mogę nawet podarować garnitur (chociaż w tajemniczy sposób uszlachetnia... niektórych), byle porozmawiać z kimś i byle nie było to tak bezproduktywne, jak podrzucanie piaskiem na plaży. Robienie czegoś, dla samego aktu robienia. Chcę rozmowy, która będzie jak budowanie zamków na plaży. Kreatywna, posiadająca walory estetyczne, zajmująca na dłuższą chwilę.
Tylko tyle. Nie więcej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz