Dzień zaczął się przyzwoicie. Pobudka o 12, po 7 godzinach snu (interesujące Złote Globy do 5), śniadanko, internecik, książka.
...i wtedy wrócili.
Może to ja. Może to ze mną jest coś nie tak. Czy problem jest we mnie czy w kimś innym, na pewno istnieje, bo nie jest normalne, żeby wkurzyć kogoś w dwie minuty od przekroczenia progu mieszkania. A nagroda wędruje do... mojej matki!
Długo udawało mi się zwodzić samego siebie. Stąd też te długie przerwy między kolejnymi notkami oraz inna ich tematyka ostatnimi czasy. Udało mi się przekonać się na chwilę, że ludzie nie są głupi. Że jestem jednym z wielu. Że moje poczucie humoru, sposób postrzegania świata, przemyślenia są wspólne również dla wielu innych ludzi (prawdopodobnie zasługa 9gaga i jeżdżenia samochodem [izolacja mocno!]).
Porównałbym to do remontowania mieszkania.
Moje mentalne mieszkanie miało czyste okna bez żaluzji, a świat za nim był szary. W pokoju wisiała jedna żarówka, okna były nieszczelne. Zamek u drzwi ktoś wyłamał, ukradł wszystko, zostawiając tylko kartkę i długopis. Wychodząc powiedział: "Nie podoba ci się? Napisz o tym książkę" i tyle go widziałem.
I wtedy nadszedł czas zmian. Wymieniłem światło, uszczelniłem okno, wstawiłem nowe zamki, założyłem rolety. Odkurzyłem, odmalowałem ściany na przyjazne kolory. Zacząłem jeździć samochodem, a nie komunikacją miejską. I wszystko było fajnie.
Tylko, że ten szary świat zza okna ciągle szukał wejścia. I zaczął się dobijać do drzwi. I wszystko prysło, bo wydało się, że jak pięknie nie myślałbym, że jest, to zawsze znajdą się ludzie, którzy chętnie udowodnią mi, że się mylę.
Dużo ludzi jest głupich. Dużo ludzi nie ma podstawowej wiedzy o tym jak funkcjonuje ludzka psychika. Tych ludzi jest albo więcej, albo są bliżej niż ci, z którymi chciałbym przebywać.
Nic dziwnego, że mam wizję:
Ja w moim mustangu.
Pustynia.
Jade.
...
Pustynia.
P.S. Strasznie mi smutno i załamuje mnie to niezmiernie, kiedy otwieram kopertę od dziadków a tam: pieniądze, kartka z życzeniami zaczynającymi się słowami: "Kochanemu wnukowi dużo dobrego od Boga...", "niedziela młodych", oraz artykuł nie wiadomo skąd pod tytułem "Hołd ruski".
Już chyba wolałbym nie dostać pieniędzy, ale w zamian nie dostać tych gazet i dodatkowo przeczytać jakieś szczere, świeckie życzenia (bo wg mnie jeśli życzysz "łask bożych", albo czegoś podobnego, to w sumie nie wiesz czego życzyć i po prostu rzucasz nic niemówiącą formułką).
Smutne.
Trafiłam przypadkiem przez "kaloryfer" z tytułu;) Fajnie się czyta powodzenia z pisaniem. Pozdr P.
OdpowiedzUsuńP.S chcesz 300 wyświetleń dziennie? pff.. coś słabe nastawienie masz:D