Po chwili pyta znowu. Ok, nie usłyszała. Powtarzam odpowiedź.
"Z czego zrobić ci surówkę?"
"Nie chcę surówki".
Myję ręce, wchodzę do pokoju. Mama zmęczonym głosem "To zrób sobie ten kuskus"...
Jaki sens? To po co pyta co chcę, skoro i tak sam mam się tym zająć? Jaki to ma sens?
I paradoksalnie, to nie jest paradoks.
dobrze że jest sens robić z tego problem i poruszać go od razu na blogu.
OdpowiedzUsuńto ciekawe że ludzie nie mają innych spraw do poruszenia i paradoksalnie psioczą na to, że cały świat nie robi nic twórczo-kreatywnego
silly, huh?
Jest sens. Mnie to pomaga.
OdpowiedzUsuńTylko jaki jest sens wytykania braku sensu, komuś kto ze znalezieniem sensu ma ewidentny problem?
pomoc w poszukiwaniach przez odrzucenie pewnego bezsensnu jako bezcelowego
OdpowiedzUsuńno proszę. wyszło dość spójnie
Oj daj spokój, nie obrażaj się.
OdpowiedzUsuńbe creative, create