Czym jest upadek?
Czy to chwilowa niedyspozycja czy dłuższy zjazd po równi pochyłej?
Nisko było. Nisko.
To uczucie, gdy wiesz, że ludzie na ciebie patrzą i myślą sobie "och, jak nisko upadł", albo pouczają swoje dzieci "Widzisz Jasiu? Nie bądź taki". Przykre.
Z drugiej strony, coś takiego pomaga zrozumieć rzeczywistość. Smutna to wiedza, którą nabywamy.

czwartek, 25 października 2012
sobota, 13 października 2012
Co za popierdolony dzień
Poszedł spać jako człowiek. Obudził się jako zombie. W pierwszym odruchu przetrwania podszedł do lodówki. Kanapka z szynką, to mogło podtrzymać jego egzystencję przez najbliższych kilka godzin. Mleko? Czemu nie.
Poczuł potrzebę dymu, więc udał się na schody. Odpalając papierosa zastanawiał się dlaczego ma brodę. Zombie z brodą. Resztka mózgu podpowiadała mu, że coś w tej bajce nie gra, ale szybko została uciszona przez zombiczą naturę co raz głośniej wołającą o mózg. Czyjś mózg. Schodząc ze stopnia spojrzał w przyszłość, w której zobaczył siebie siedzącego przy barze w akademikowym klubie i pijącego coś co nie obciążało zbytnio jego sakiewki, a jednocześnie podnosiło poziom alkoholu w jego krwi.
Przekręcił klucz i wszedł do pokoju. Głos z korytarza powiedział "kawa". Tak, kawa to byłby dobry pomysł. Niestety, była ona poza jego zasięgiem. Usiadł z powrotem na łóżku, czekając na nieuniknioną przyszłość.
Co za popierdolony dzień... nawet nie do końca "dzień-po".
Poczuł potrzebę dymu, więc udał się na schody. Odpalając papierosa zastanawiał się dlaczego ma brodę. Zombie z brodą. Resztka mózgu podpowiadała mu, że coś w tej bajce nie gra, ale szybko została uciszona przez zombiczą naturę co raz głośniej wołającą o mózg. Czyjś mózg. Schodząc ze stopnia spojrzał w przyszłość, w której zobaczył siebie siedzącego przy barze w akademikowym klubie i pijącego coś co nie obciążało zbytnio jego sakiewki, a jednocześnie podnosiło poziom alkoholu w jego krwi.
Przekręcił klucz i wszedł do pokoju. Głos z korytarza powiedział "kawa". Tak, kawa to byłby dobry pomysł. Niestety, była ona poza jego zasięgiem. Usiadł z powrotem na łóżku, czekając na nieuniknioną przyszłość.
Co za popierdolony dzień... nawet nie do końca "dzień-po".
The name is Bond. James Bond.
"Nie masz życia" to bardzo interesujące zdanie. Słyszymy je bardzo często. Najczęściej słyszą je ci, którzy lubią sobie pograć. Albo zarwać nockę budując monumentalne budynki w MineCrafcie. Zwrot ten jest jednak często nadużywany. Mimo tej świadomości czy możemy powiedzieć, że osoba, która budzi swojego współlokatora o 10 rano w sobotę zapachem jajecznicy i buczeniem wiatraka od kompa, bo nakurwia sobie w World of Tanks ma życie? NO CHYBA KURWA NIE. JA PIERDOLE, 10 RANO. W SOBOTĘ. JA ROZUMIEM, ŻE WRACANIE DO AKADEMIKA O 5, NIE JEST SZCZYTEM NORMALNOŚCI, ALE KURWA 10 RANO. W SOBOTĘ?!?! ŻEBY POLECIEĆ KLASYKIEM: "HOW DARE YOU?!".
Co do samego wracania o 5. Maraton z Bondem był bardzo spoko, Bond to jest klasa. Wychodzisz po każdym filmie i chcesz być taki jak Bond. Ten styl. Ten high-life. Jako, że mam teraz bilet z enemefu, to będę się częściej wybierał na takie maratony... POD WARUNKIEM, ŻE NIE OBUDZĘ SIĘ PO CZTERECH GODZINACH DLA WORLD OF TANKS. NO KURWA.
Co do samego wracania o 5. Maraton z Bondem był bardzo spoko, Bond to jest klasa. Wychodzisz po każdym filmie i chcesz być taki jak Bond. Ten styl. Ten high-life. Jako, że mam teraz bilet z enemefu, to będę się częściej wybierał na takie maratony... POD WARUNKIEM, ŻE NIE OBUDZĘ SIĘ PO CZTERECH GODZINACH DLA WORLD OF TANKS. NO KURWA.
wtorek, 2 października 2012
Jestem kucharzem
Przeżył orgazm kupek smakowych, gdy ciepły posiłek wreszcie znalazł się w jego ustach. Nie jadł nic od 9 godzin. To długo. Stanowczo za długo. Sypki ryż i ciągnący się z kurczaka ser zasilały jego żołądek...
[Pascal]
Dzisiaj nauczymy się jak ugotować kuhczaka po hawajsku. Potrzebne są nam:
- filety z piehsi kuczaka
- żółty seh (najlepiej w plasthach, ale kostka też się nada. Polecam goudę smakovity z Biedhonki)
- ananas z puszki
- hyż długoziahnisty (lub jakikowiek inny dodatek. Ja osobiścię phrefehruję hyż)
- oliwa (ale jeśli jesteś studentem mieszkającym w akademiku, to masło hównież da hadę)
Zaczynamy od hyżu, ponieważ zagotowanie się wody thochę twa i w czasie, gdy hyż będzie się gotował, zaczniemy przyrządzanie kuhczaka.
Kuhczaka należy hozkhoić wzdłuż ścięgien, żeby miał jak największą powierzchnię. Hozbijanie kuhczaka niszczy mięso, a hościnając można uzyskać naprawdę delikatnego kuhczaka.
Z wrzuceniem mięsa na patelnię czekamy do zagotowania się wody na hyż. Wtedy mamy jakieś 15 minut, któhe powinno nam w zupełności wystahczyć. Kuhczaka można paniehować, jednak przepis, któhy ja podaję, to wehsja uboższa, do pełniejszego wykorzystania phoduktów. Kuhczaka podsmażamy nohmalnie, a gdy już będzie ładnie ścięty i zostanie nam tylko kilka minut smażenia, kładziemy na każdym kawałku plastehek ananasa i przykhywamy go żółtym sehem. Patelnię najlepiej przykhyć, wtedy żółty seh się hozpuści oblewając naszego kuhczaka i tworząc z nim i ananasem spójną całość.
Najpiehw nakładamy na tależ hyż, a dopierho później kuhczaka, żebyśmy mieli czym polać hyż. Jeśli ktoś pheferhuje sałatę czy pomidoha, to oczywiście można je podać.
Smacznego!
[Pascal]
Dzisiaj nauczymy się jak ugotować kuhczaka po hawajsku. Potrzebne są nam:
- filety z piehsi kuczaka
- żółty seh (najlepiej w plasthach, ale kostka też się nada. Polecam goudę smakovity z Biedhonki)
- ananas z puszki
- hyż długoziahnisty (lub jakikowiek inny dodatek. Ja osobiścię phrefehruję hyż)
- oliwa (ale jeśli jesteś studentem mieszkającym w akademiku, to masło hównież da hadę)
Zaczynamy od hyżu, ponieważ zagotowanie się wody thochę twa i w czasie, gdy hyż będzie się gotował, zaczniemy przyrządzanie kuhczaka.
Kuhczaka należy hozkhoić wzdłuż ścięgien, żeby miał jak największą powierzchnię. Hozbijanie kuhczaka niszczy mięso, a hościnając można uzyskać naprawdę delikatnego kuhczaka.
Z wrzuceniem mięsa na patelnię czekamy do zagotowania się wody na hyż. Wtedy mamy jakieś 15 minut, któhe powinno nam w zupełności wystahczyć. Kuhczaka można paniehować, jednak przepis, któhy ja podaję, to wehsja uboższa, do pełniejszego wykorzystania phoduktów. Kuhczaka podsmażamy nohmalnie, a gdy już będzie ładnie ścięty i zostanie nam tylko kilka minut smażenia, kładziemy na każdym kawałku plastehek ananasa i przykhywamy go żółtym sehem. Patelnię najlepiej przykhyć, wtedy żółty seh się hozpuści oblewając naszego kuhczaka i tworząc z nim i ananasem spójną całość.
Najpiehw nakładamy na tależ hyż, a dopierho później kuhczaka, żebyśmy mieli czym polać hyż. Jeśli ktoś pheferhuje sałatę czy pomidoha, to oczywiście można je podać.
Smacznego!
Subskrybuj:
Posty (Atom)