poniedziałek, 29 listopada 2010

Bajka...

Paweł Panfil

Pole do popisu


Urodził się raz chłopiec w rolniczej rodzinie,

która z ciężkiej pracy w okolicy słynie.

Gdy skończył lat siedem, na pole został wzięty,

które ojciec pokazał mu w czas, dla zachęty:

„Odtąd tu będziesz znosił swe trudny i znoje,

tu miną dni, miesiące oraz lata twoje,

a kiedy już ukończysz dziewiętnaście lat,

staniesz się rolnikiem. Tak zdobędziesz świat!”


Chłopiec więc pracował, wierząc w piękną przyszłość,

która mimo trudu nie nadeszła rychło.

Gdy lat dwanaście skończył poetę odkrył w sobie,

i zaczął siebie pytać: „Co ja tutaj robię?!”

Odtąd męczył się wielce, pracując na farmie,

widząc, iż talent jego uchodzi na marne.

Wierszy nie tworzył, pióra nie posiadał,

za to sprawnie cepem i motyką władał.

Próbował mówić z ojcem lecz ten nie słuchał wcale

Powtarzał tylko swoje: „Na pole cymbale!”


I jak męczył się chłopiec, mimo swoich racji,

tak męczy uczniów polski system edukacji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz